Co i gdzie zjeść będąc we Lwowie
13 grudnia 2019
Tylko we Lwowie!"
Takimi słowami, w 1939 roku, Emanuel Schlechter sławił piękno Lwowa. Od tamtego czasu wiele się zmieniło i po latach, Polacy znowu mogą odkrywać uroki Lwowa i robią to coraz chętniej.
I bardzo dobrze, bo Lwów jest miastem, które ma swój unikalny klimat i wykorzystuje swoje atuty w sposób bardzo mądry. Wiele restauracji znajduje się w samym centrum starego Lwowa. Pozwala to na biesiadowanie od drzwi do drzwi i leniwe snucie się szlakiem smaków.
Warto wspomnieć o tym, że wysokie ceny dla Ukraińców dla nas są cenami ze średniej półki. Więc zjeść można za przyzwoite pieniądze. Są lokalne miejsca, gdzie jest naprawdę tanio i są takie, w których ceny podobne są do cen w Polsce.
Najlepsze restauracje we Lwowie.
Będzie to oczywiście ranking bardzo subiektywny, którego założeniem jest nakierować Was do miejsc już sprawdzonych, w których można zjeść naprawdę dobrze i w niezapomnianej, bardzo różnorodnej atmosferze.
Tante Sophie Café Escargot
Dobrze rozpoczęty dzień zaczyna się od śniadania. I tutaj właśnie mamy dwie propozycje na niekonwencjonalne rozpoczęcie dnia. Pierwszą z nich jest Tante Sophie, czyli restauracja rodem przeniesiona z Francji. Znajduje się w Rynku, niedaleko od kawiarni Atlas. Można tu koło południa, zjeść świeżo wypieczone croissanty, chrupiące i jeszcze cieplutkie, ale także des escargots, czyli ślimaki w bardzo niskiej cenie. Za 6 ślimaków zapłacimy 15 zł, za 12 - 29 zł, sałatki dostępne są od 19 do 35 zł, a ceny deserów zaczynają się od 10 zł. I oczywiście, jak w każdej francuskiej restauracji, dostaniemy tu znakomite wino, sery i doskonałą kawę. U Cioci Sophie śniadanie zjecie do godziny 14, a restauracja czynna jest do 22.
Drugim, nietuzinkowym i absolutnie wyjątkowym miejscem z górnej półki, są eleganckie, wręcz filmowe w atmosferze śniadania w oranżerii, okraszone muzyką fortepianową na żywo w Restauracji Baczewskich. Restauracja mieści się w kamienicy przy Rynku. W swoim wystroju odwołuje się ona do znanych przed wojną lwowskich przemysłowców - rodziny Baczewskich. Cieszy się ona dużym powodzeniem pośród turystów, dlatego lepiej zarezerwować sobie miejsce telefonicznie przed przyjazdem do Lwowa. Ceny są bardzo rozsądne - za dwudaniowy obiad plus kawa i kieliszek domowej nalewki zapłacimy około 30 zł. A do śniadania, podanego na szwedzkich stołach, serwują lampkę szampana:)
Restauracje hotelowe
Może nam się wydawać to dziwne, że najlepsze i wcale nie najdroższe restauracje we Lwowie znajdują się w hotelach. A jednak to prawda. Jedną z nich jest Restauracja Panorama w Hotelu Panorama. Nazwa w pełni oddaje rzeczywistość. Położona na siódmym piętrze niewielka restauracja jest oszklona i ukazuje panoramę na lwowską Operę i główny trakt Lwowa. Restauracja szczyci się dużą piwniczką z winami, ale posiada też pokój do palenia sziszy. Dania główne można tu zjeść w cenie 40 zł, a burgera za 30 zł. Dodatkową atrakcją tego miejsca są wieczorne koncerty jazzowe.
Z kolei w Hotelu Saint Feder znajdziemy restaurację Terrazza. Ta znajdująca się na siódmym piętrze hotelu oferuje jasną i ładną salę, ale przede wszystkim doskonałą obsługę, godną najlepszych restauracji. Zjeść tu można w bardzo przyjaznej atmosferze, z dala od głównych szlaków turystycznych, w przystępnych cenach - ceny sałatek zaczynają się od 19 zł, posiłku głównego 30 zł, a kawa kosztuje 6 zł.
Świetną restauracją jest też włoska Valentino w Hotelu Szwajcarskim z wejściem od ul. Akademickiej. Serwują tutaj znakomite śniadania, ale posiadają również doskonałe wina i dużo przestrzeni, dzięki czemu nie czujemy, że sąsiedzi zaglądają nam do talerza. Za dania główne zapłacimy średnio 40 zł.
Kolejną na naszej liście jest Mon Chef w Hotelu Astoria. Znajduje się on przy ulicy Gródeckiej, a jej właściciele postawili na dania z wołowiny. Jest to najdroższa z propozycji ponieważ np. za 100 gramowy filet amignon zapłacimy ok 93 zł, jednak cena jest tak wysoka wyłącznie dlatego, że wołowina importowana jest z USA. Natomiast lokalne mięso jest znacznie tańsze, np. 100 gram wołowiny kosztuje 28 zł.
Ciekawym przykładem, sięgającym czasów przedwojennego Lwowa jest Kawiarnia Szkocka w Hotelu Atlas Deluxe. Znajduje się przy Prospekcie Szewczenki. Specjalnością Szkockiej są steki serwowane na gorących kamieniach. Jest tu bardzo wysoki poziom obsługi i kuchni. Ceny deserów zaczynają się od 15 zł, a za cały obiad z kawą zapłacimy ok. 80 zł.
A teraz coś dla smakoszy likerów. Pijana Wiśnia.
Warto też wspomnieć o pomyśle, które zakorzenił się już nie tylko we Lwowie, ale także w Krakowie i Warszawie. Jest to Pijana Wiśnia, której idea jest prosta - wpadasz na kieliszek 17,5% wiśniówki. Wiśniówka serwowana jest w szklanych kieliszkach, mimo że degustujemy ją stojąc, często przed lokalem na chodniku:) Pijalnią matką jest ta założona we Lwowie, a polskie filie wiernie odwzorowują jej wnętrze i klimat. Mamy więc identyczne żyrandole, kieliszki, butelki z nalewką i co pozytywnie zaskakujące - ceny także.
100 ml trunku kosztuje ok 8 zł.
Restauracje i Kawiarnie.
Jedno z magicznych miejsc znajduje się w Rynku pod nr 45,a zwie się Atlas. To słynne i wręcz historyczne miejsce spotkań lwowskiej bohemy, jedno z nielicznych miejsc, które jakimś cudem przetrwało burzliwe czasy wojny i minionego ustroju. Znajdziemy tu mnóstwo śladów po Boy - Żeleńskim, czy Kasprowiczu, którzy byli tu stałymi bywalcami. Atlas to połączenie restauracji i kawiarni, a więc można tutaj liczyć zarówno na wspaniałe jedzenie, jak i wyśmienite desery. Jedzenie jest pyszne, a ceny mikroskopijne - pierś z kaczki kosztuje ok. 15 zł, pierożki 10 zł. Jednym słowem - wyjdziemy stamtąd najedzeni po kokardę!
A jeśli znajdziemy się we Lwowie z dziećmi albo z dorosłymi łasuchami, warto odwiedzić Lwowską Manufakturę Czekolady, która mieści się Serbskiej 3. Lokal zajmuje całą kamienicę, a do kolejnych sal wchodzi się wąskimi schodami, by na samym szczycie trafić do sali, z której okien roztacza się widok na Lwów. W Manufakturze serwują kawę i gorącą czekoladę. Możemy również spróbować własnej roboty pralinek, albo raczyć się czekoladowym fondue. Można też kupić czekoladowe rzeźby lub praliny na wynos. Cena fondue to ok 22 zł, a filiżanka czekolady z bitą śmietaną to koszt rzędu 10 zł.
Kolejnym doskonałym i urokliwym miejscem dla miłośników słodkości jest Apteka Mikolascha, która mieści się na Kopernika 1. To lokal, w którego wystroju można się zakochać. Znakomicie zachowany styl austrowęgierskiej apteki, z piękną ladą, szafkami, posadzką i antresolą urzeka każdego. Pyszne torty i desery są flagowymi produktami lokalu, ale można tu również zjeść śniadania i obiady.
Nie możemy zapominać o wegetarianach. Ci znajdą swoją przystań w przesympatycznej knajpce o nazwie Cukor, która mieści się na
Brativ Rohatyntsiv 21. Porcje są tu naprawdę spore, a jedzenie pyszne. Zestaw śniadaniowy to średnio 20 zł, a kawa kosztuje tutaj 5 zł.
I już na sam koniec Teatr Piwa, który znajdziemy w Rynku pod nr 32. Piwo jest tu produkowane i butelkowane z własnymi, niepowtarzalnymi etykietami. Można tu również coś przekąsić, ale najsympatyczniejsze są koncerty na żywo.
We Lwowie aż roi się od restauracji, knajpek czy kawiarni. I każdy znajdzie tu coś dla siebie. Warto wspomnieć o takich miejscach jak: winiarnia Port, w której można wypić lampkę wina w towarzystwie Ukraińców, czy
Kopalnia Kawy, w podziemiach Rynku, gdzie na Waszych oczach kelner podpali kawę albo kakao dla dzieci. Lampa Naftowa, gdzie podają danie w menzurkach a rachunek jest w beczułce z prochem, słynna tajna i nieoznaczona Kryjówka, gdzie po podaniu hasła można zjeść z menażek. No i słynny Dom Legend ze zwisającymi z sufitu rękami, albo stolikami stojącymi w celach więziennych.
I wiele, wiele innych pomysłowych, klimatycznych, nowoczesnych albo tradycyjnych knajpek i knajpeczek, których we Lwowie jest pełno. I każda z nich dostępna cenowo dla każdego Polaka i z obsługą, która rozumie po polsku, a to zawsze poprawia nam humor:)