W poszukiwaniu klejnotów, udamy się spod Katedry do dzielnicy greckiej, gdzie powitamy słynnego dudziarza „Der Liebe Augustin“ z okresu wielkiej zarazy i poznamy najstarszą knajpę miasta „Griechenbeisl“ - pierwotnie, miejsce spotkań kupców greckich i Orientu. To miejsce odwiedzali niegdyś prominentni goście jak Mark Twain czy znani muzycy (Beethoven, Schubert). Świątynia grecko-ortodoksyjna przywita nas w swej pięknej architektonicznej szacie. Ten zakątek Starówki urzeka swoją krasą. Warto też poznać podwórze Zakonu Cystersów Świętego Krzyża z kaplicą ukochaną przez nowożeńców - miejsce jakże zaciszne w gwarnym otoczeniu miasta. Usłyszymy historię o legendarnym stworze Bazyliszku i zobaczymy „piękną latarnię “- na uliczce Schönlaterngasse. Odkryjemy dzielnicę starego Wiedeńskiego Uniwersytetu Alma Mater Rudolphina, który został utworzony w 1365 roku, rok po założeniu Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. W naszej odkrywczej wędrówce mamy dawny uniwersytecki Kościół Jezuitów i Kościół Franciszkanów, który posiada najstarsze organy miasta. Trudno może w to uwierzyć, że są i Krzyżacy mieszkający po dziś dzień w Wiedniu. Też nie omieszkamy do nich zawitać i po podwórzach pospacerować. Zadziwiające i niezapomniane miejsca. Na Bäckerstrasse - dawnej ulicy piekarzy nawet krowa w binoklach gra z wilkiem w backgammona, a nieopodal stoi dumny Guttenberg i poleca smaczne wiedeńskie sznycle(kotlety) - Wienerschnitzel, w pobliskich restauracjach i gospodach. Witryny antykwariatów ukażą nam stare cudeńka, a szyldy rzemieślnicze wspomną o dawnych dworskich dostawcach K&K i o tym jakie skarby można jeszcze dziś tu nabyć.

Spacer ten podaruje nam wiele niespodzianek i miłych wrażeń.

W kilku miejscach odnajdziemy polsko-austriackie supełki historycznie ze sobą powiązane.

Usłyszymy o cesarskim szpiegu, z okresu osmańskiego oblężenia Wiednia, o Jerzym Kulczyckim, kupcu - któremu miasto zawdzięcza swoją wiedeńską tradycję kawiarni, jak mówi legenda. Każdy Wiedeńczyk zna kanapki Trześniewskiego - legendarne, najpyszniejsze w mieście, niewymowne, już z ponad stuletnią tradycją. Zajrzymy do lokalu pod koniec spaceru, gdzie można je będzie nabyć i skosztować. Nie zabraknie wskazówek i opowiastek o specjalnościach kuchni wiedeńskiej. Podpowiem gdzie wypić pyszną kawę z niebiańskimi deserami, a szczególnie ze strudlem jabłecznym lub tortem Sachera, znanym w Wiedniu. A może Kaiserschmarrn? Z opowiastką powstania tegoż słodkiego smakołyku cesarza Franciszka Józefa I. Malo kto wie, że wiedeński rożek Kipferl to dziadek francuskiego Croissanta. Będzie to iście bogate odkrywanie!